Plan pielęgnacji cery z trądzikiem zaskórnikowym


*Post zawiera plan pielęgnacji, który sprawdza się w przypadku mojego typu skóry. Opisy oraz moje opinie na temat poszczególnych kosmetyków pojawią się na blogu w niedługim czasie*

Po długiej walce z trądzikiem młodzieńczym, nadszedł czas na walkę z trądzikiem zaskórnikowym. Czym on się objawia?
Trądzik zaskórnikowy to niezapalna, lżejsza odmiana trądziku pospolitego. Przybiera formę zaskórników zamkniętych oraz otwartych, z towarzyszącym łojotokiem. Przyczyną powstawania takiego trądziku jest nadmierna produkcja łoju, zmiany hormonalne oraz nadmierne rogowacenie warstwy rogowej skóry, która blokuje ujścia gruczołów łojowych. Łój nie mogąc znaleźć ujścia, przekształca się w miękki czop - zaskórnik zamknięty bądź otwarty.
Wyróżnia się:
- zaskórniki otwarte - często nazywane czarnymi wągrami. Czarny kolor bierze się z tego, że na powierzchni wypełnione są utlenioną keratyną.
- zaskórniki zamknięte - są koloru białego, przypominają podskórne grudki. Często określane jako "kaszka na twarzy". W tym przypadku ujścia gruczołów łojowych nie są widoczne. W przypadku zaskórników zamkniętych może dojść do powstania stanu zapalnego.

Plan pielęgnacji

1. Oczyszczanie
W tym przypadku postawiłam na łagodny żel do mycia twarzy, którego używam zarówno rano jak i wieczorem. W walce z tego typu odmianą trądziku bardzo ważne jest oczyszczanie twarzy. 
Obecnie do oczyszczania używam żelu do mycia twarzy Nature Queen.
Dwa razy w tygodniu nakładam na twarz maseczkę oczyszczającą. Nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez tego kroku. Obecnie sięgnęłam po klasyk - maskę błotną z cynkiem od Sephora.
Twarz staram się osuszać ręcznikiem papierowym bądź chusteczkami.

2. Nawilżanie
Moja skóra - oprócz zaskórników - charakteryzuje się nadmiernym wydzielaniem sebum. Przez długi czas nie przykładałam dużej wagi do jej nawilżania. Bo po co nawilżać coś, co i tak jest tłuste? Nic bardziej mylnego. Nienawilżona skóra produkuje jeszcze większą ilość łoju, tworząc przy tym koło zamknięte.

Obecnie w swojej pielęgnacji używam krem Embryolisse Lait Creme Concentre.
Co drugi dzień, jako uzupełnienie nawilżenia twarzy, nakładam na wchłonięty krem kilka kropel Midnight Recovery Concentrate od Khiel's.

3. Tonizowanie
Jeśli chodzi o tę kwestię pielęgnacyjną również nie byłam systematyczna w stosowaniu. Aby uporać się z moim problem zdecydowałam się na tonik złuszczający, z kwasem glikolowym, aby systematycznie złuszczać warstwę rogową naskórka.

Obecnie używam tonik Pixi Glow Tonic

4. Złuszczanie
Tak jak wspomniałam w poprzednim punkcie złuszczanie jest niezwykle ważne w zwalczaniu zaskórników. Dlatego raz w tygodniu nakładam na twarz osławiony peeling The Ordinary AHA 30%+BHA 2%. Jako, że jestem posiadaczką grubej "słoniowej" skóry, trzymam go na twarzy dostosowując się do górnego limitu czasowego, tj. 10 minut. Jednak warto mieć na uwadze, że nie dla każdego będzie to dobra opcja. W przypadku tego typu produktów warto rozpocząć od kilku minut, by nie narazić się na niepotrzebne podrażnienie skóry.
Nakładając go nie czuję żadnego pieczenia. Po zmyciu skóra nie jest zaczerwieniona. Jest wygładzona, a pory oczyszczone.

W sytuacjach kryzysowych sięgam po The Ordinary Niacinamide 10%+Zinc 1%. Nakładam go punktowo na pojawiające się przed okresem pryszcze. Niestety nie sprawdził się u mnie stosowany codziennie, jak zaleca producent. Nakładany punktowo na zmiany działa na nie rewelacyjnie, łagodząc wszystkie stany zapalne.

5. Krem pod oczy
Nie mam wymagającej skóry pod oczami. Jest to chyba jedyny element twarzy, który mogłabym nazwać "normalnym".


Od pewnego czasu w swojej pielęgnacji stosuję słynny krem z awokado od Khiel's. Sprawdza się bardzo dobrze - nawilża, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż.

6. Zabiegi specjalne
Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwą posiadaczką urządzenia do wykonania peelingu kawitacyjnego w domu.

Zdecydowałam się na jakiś najprostszy model dostępny na Allegro. Zabieg peelingu kawitacyjnego wykonuję na podłożu z hydrolatu (a nie wody mineralnej, tak jak było to w instrukcji). Zabieg peelingu wykonuję raz w tygodniu.

W tej chwili zrezygnowałam z nakładania podkładu. Od kilku dni na twarz nakładam krem Cicapair, który po rozsmarowaniu nadaje skórze delikatne wyrównanie kolorytu.
Stosując się do tych kroków w dużym stopniu ograniczyłam występowanie zaskórników zamkniętych na twarzy. Gdy wszystko wróci do normy planuję serię zabiegów laserowych w celu pozbycia się blizn potrądzikowych oraz zmniejszenia porów.

Borykasz się z takim problemem? Może jest produkt, który chciałabyś mi polecić w celu uzupełnienia pielęgnacji cery trądzikowej?

9 komentarzy :

  1. Ja niestety nie polecę nic od siebie fi pielęgnacji trądzikowej cery, bo sama mam zupełnie inny problem w tej kwestii. Walczę jedynie z zapychaniem i przesuszeniem buzi. Z twojej pielęgnacji podkradnę sobie jednak hydrolaty na przyszłość, ponieważ bardzo lubię ich używać w pielęgnacji, a tych Nature Queen nie miałam jeszcze okazji używać 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo fajne! Szczególnie ten z oczaru - rewelacyjny! Mam go już na wykończeniu i koniecznie muszę zrobić zapas. Bo niestety stałam się "posiadaczką" wody z czysta z Make Me Bio, ale przez okropny zapach nie jestem w stanie go używać... :(
      A herbatkę z czystka kocham, jej zapach również. Nie wiem skąd taka różnica w zapachu herbaty, a naturalnego kosmetyku :( Zupełnie dwa inne repertuary zapachowe :D

      Usuń
  2. A nie mówiłam, że hydrolat z czystka nie ma fajnego zapachu ;) Ja lubię hydrolaty mam na wykończeniu z drzewa herbacianego, ten polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj mi z nim spokój! Zgadałyśmy się już po tym jak go zamówiłam ;p Naprawdę nie mam pomysłu jak go dalej wykorzystać. Super - jak tylko skończę te dwa ze zdjęć (oczarowy i z gorzkiej pomarańczy) to zerknę na ten z drzewa herbacianego.

      Usuń
  3. Ja mam problem z trądzikiem różowatym, ale stosują tylko leki i maści robione od pani dermatolog oraz specjalny od niej kosmetyki przepisywane na receptę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pani dermatolog (a w zasadzie to 3 różnych lekarzy), po naprawdę ciężkiej walce z tym cholerstwem, stwierdziła, że taka moja uroda i mogę sobie pobrać witaminki. Ale ona nie wie, czy to coś ta. Zatem wzięłam sprawy w swoje ręce i na tę chwilę działam domowo - a po zniesieniu obostrzeń poddaję się kuracji kosmetologicznej.

      Usuń
  4. Bardzo możliwe, że niedługo też będę miała urządzenie do wykonania peelingu kawitacyjnego, jestem bardzo ciekawa jego działania. Planuję też na jesień kupić ten słynny, krwawy peeling The Ordinary. Ja mam cerę tłustą, która powoli coraz mniej się przetłuszcza. Pomogło mi bardzo oczyszczanie LUNĄ 3 do cery mieszanej i używanie naturalnych kremów do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też przed okresem pojawia się co nieco na twarzy. U mnie dobrze się spisuje punktowo nakładany olejek z drzewa herbacianego

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ale co poolecić to sama nie wiem. Osatnio zmieniłam pielęgnację znowu na bardziej naturalną i fajny jest hydrolat geriniowy i olejek moringa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za KAŻDY komentarz.
Proszę pamiętaj jednak, że wraz z pozostawieniem komentarza,zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych, wynika to z rozporządzeniem RODO.

Copyright © 2014 Lifestyle by Miritirllo , Blogger