Revlon Colorstay 110 Combined/Oil skin




Jeśli śledzicie mnie i moje posty od dłuższego czasu to z pewnością wiecie, że mam skórę tłustą z tendencją do powstawania zmian skórnych. Zazwyczaj sięgam po ciężkie i kryjące podkłady. Jednak nigdy jeszcze nie używałam słynnego podkładu Revlon Colorstay.
Skusiłam się na niego na jednej z promocji w Hebe. Generalnie ciężko było mi dobrac odpowiedni kolor podkladu. Ostatecznie zdecydowałam sie na kolor 110.
Jeśli chodzi o podkłady Revlon Colorstay to wyróżnia je to, że są przystosowane do różnych rodzajów skóry. Odpowiednio do suchej, normalnej oraz tłustej.


Podkład ten albo się kocha albo nienawidzi. Tak jak juz wcześniej wspominałam nigdy wcześniej nie miałam okazji testować tego podkładu.
Jeśli chodzi o butelkę to jest ona od lat niezmienna. Ciężka, szklana. Bardzo charakterystyczna. Pamiętam jeszcze czas, kiedy podkład ten był bez pompki. Jej brak powodował moje niezdecydownaie się na wcześniejszy zakup tego podkładu. Tak więc pompka zdecydować na plus. Bardzo ułatwia wydostawianie się gęstego produktu z butelki. Co ważne, jedna pomka wystarcza na pokrycie całej twarzy.
Jednak plusów jest zdecydownaie dużo więcej. Co ważne to bez problemu można stopniować krycie. Nie jest to widoczne. Ja często zastepowałam ten podkład korektorem. Sprawdzał się naprawdę bardzo dobrze. Ma matowe wykończenie, ale tutaj nie jest to wielkim zaskoczeniem gdyż podkład przeznaczony jest do cery tłustej. Pomimo sowjej ciężkości jest bardzo długotrwały. Bardo dobrze sprawdza się stosowany do zdjęć oraz na większe wyjścia. Ogromnym plusem jest to, że nie oksyduje.


Minusy? Bo oczywiście je posiada, jak każdy produkty. Bardzo mocno podkreśla suche skórki. Nawet te niewidoczne gołym okiem, po nałożeniu tego podkładu wysuwają się na pierwszy plan. Przez swoją kremową konsystencję bardzo ciężko nałożyć go na twarz bez plam. Jeśli nie zostanie przypudrowany to jest bardzo mocno wyczuwalny na twarzy. Ma bardzo klejące wykończenie. Po długotrwałym używaniu niestety zapacha twarz. A powstałe zaskorniki są na tyle "chamskie", że bardzo ciężko się ich pozbyć.
Nie jest to podkład idelany. Jednak jak narazie jest to jedyny, dzięki któremu moje niedoskonałości są zakryte. Zastanawiam się nad kupieniem Estee Lauder Double Wear. Miałyście jakieś doświadczenia związane z tym podglądem? Jaki jest w porównaniu do Revlon?

Jestem ciekawa co sądzicie o tym podkładzie, znacie go?

16 komentarzy :

  1. bardzo ładny kolor ciekawi mnie jak wygląda na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie te podklady choc nie na kazdej skorze i nie w kazdych okolicznosciach :D Szkoda ze na skorze oksyduje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam mieszaną i po czytanych opiniach Colorstay mnie nie zachwyca, raczej nie kupię. Mi się sprawdza Fit Me od Maybelline. Nie wiem czy Tobie też by się sprawdził przy tłustej skórze. Słyszałam że nowy podkład rimmel jest dość dobrze kryjący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, muszę podejść do Hebe i zobaczyć ten nowy podkład Rimmela. Fit Me miałam - był dobry,nie wiem dlaczego do niego nie wracam ;D

      Usuń
  4. Nie miałam go, zapychanie mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie testowałam tego internetowego hitu

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go ale też jakoś nie specjalnie mnie kusi, ogólnie to opinie na jego temat są różne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od kilku lat używam Revlonu i żadnej krzywdy mi nie robi :) Bardzo się lubimy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podkladu Revlona jeszcze nie miałam, u mnie najlepiej sprawdza sie Astor :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 150 za ciemny, 110 za różowy :/ Ech... Już wolę 150 rozjaśniać :( No i podobnie jak napisałaś - nie jest ideałem, ale w sumie nie znam lepszego :P Więc tak niby nie jestem zadowolona, ale w sumie kupuję, zrozumieć kobietę :P

    OdpowiedzUsuń
  10. widziałam ten podkłąd nie raz, ale jakoś nigdy go nie kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś go używałam ale jeszcze za czasów kiedy był dostępny w opakowaniu bez pompki;) Faktycznie jest dość ciężki i raczej nie do stosowania na co dzień ale ogólnie byłam z niego zadowolona.Teraz jednak stosuję makijaż mineralny i raczej nie wrócę do tradycyjnych podkładów. Miałam okazję testować Estee Lauder Double Wear ale w wersji Light i również byłam zadowolona . Miał lżejsze krycie niż Revlon ale za to wyglądał bardziej naturalnie, a 'noszenie' go było bardziej komfortowe:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za KAŻDY komentarz.
Proszę pamiętaj jednak, że wraz z pozostawieniem komentarza,zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych, wynika to z rozporządzeniem RODO.

Copyright © 2014 Lifestyle by Miritirllo , Blogger