Bielenda, olejek różany
18:40
38
beauty
,
Bielenda
,
olejek do mycia twarzy
,
olejek rozany
,
recenzje
,
roza
,
żel do mycia twarzy

Produkt znalazł się na mojej urodzinowej liście życzeń. Nieskromnie pochwalę się, że część marzeń z tego wpisu jest już na tyle realne, że stosuję je prawie codziennie. Olejek różany od Bielendy był czymś, co bardzo chciałam przetestować. Pomimo tego, że moja skóra nie należy do wrażliwych. Ale zapach róży -same rozumiecie. Obok tego nie można przejść obojętnie.
Wizualnie produkt prezentuje się bardzo elegancko. Zamknięty jest w plastikowej butelce, z wygodną pompką. Róże na opakowaniu jednoznacznie sugerują zapach kosmetyku. Aplikator nie zacina się, jest naprawdę wygodny w użytkowaniu.
Producent obiecuje nam:
"Preparat w formie lekkiego hydrofilnego olejku przeznaczonego do
oczyszczania i mycia delikatnej i wrażliwej skóry twarzy. Zawiera
niezwykle efektywne połączenie łagodnych substancji myjących,
szlachetnego olejku z owoców róży, nawilżającego kwasu hialuronowego
oraz antyoksydacyjnego kompleksu witamin C+ E o działaniu
przeciwstarzeniowym i chroniącym przed negatywnym skutkiem
zanieczyszczeń środowiskowych. Wyjątkowa lekka olejowa formuła
zamieniająca się pod wpływem wody w delikatną piankę, skutecznie
rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i
wody: zmywa makijaż, upłynnia sebum, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i
odświeża ją. Olejek daje efekt satynowej miękkości, wygładzenia, nie
obciąża skóry, nie ściąga naskórka, nie wysusza go i nie narusza jego
naturalnej bariery ochronnej, dba o skórę i pielęgnuje ją. Produkt nie
zawiera SLS i SLES. Testowany dermatologicznie. Ewentualny osad jest
wynikiem użycia naturalnych składników."
Produkt zawiera w sobie trzy substancje komodogenne: Parafina ( na pierwszym miejscu w składzie), Caprylic (olej estrowy), Ethylhexyl Stearate.
Okeej, tego nie zauważyłam przed kupnem owego produktu. Bardziej działałam impulsywnie, że muszę go mieć i koniec. Osobiście, na mnie, parafina nie działa aż tak mocno zapychająco. Całe szczęście! Niestety jeśli któraś z Was ma problem z tym składnikiem radziłabym się mocno zastanowić przed zakupem tego olejku. Raczej nie możecie go używać kilka razy w miesiącu, bo przydatność tego produktu do użycia od momentu otwarcia wynosi 2 miesiące! Kontynuując wątek tematu, na drugim miejscu w składzie znajduje się olej estrowy. Zatem obrazowo mówiąc olejek różany to imitacja olejku różanego. W dużej ilości parafiny, oleju estrowego, emolientów zawieszony jest zapach róży. Niestety jeśli chodzi o zapach według mnie jest on parafinowo (olejowo)-różany. Chyba nie wyjaśniłam wam czym jest olej estrowy, na obecność którego tak mocno się oburzyłam. Olej estrowy jest to substancja, która w kosmetykach podszywa się pod olej. Sprawia, że produkt ma po prostu olejkową konsystencję kompletnie bezwartościową dla skóry. Ba, nawet może pogorszyć jej stan poprzez pojawienie się zaskórników.
Obecność olejku w olejku można policzyć na palcach jednej ręki, gdyż jest to olejek sojowy oraz olejek różany. Obydwa te olejki posiadają właściwości przeciwzapalne.
Wydajność według mnie jest kiepska. Bo przy codziennym stosowaniu starczył mi na 2 tygodnie. Używałam go tylko wieczorem, maksymalnie dwie pompki. Fajne było to, że olejek pod wpływem wody zamieniał się w piankę.
U mnie nie pojawiło się zapchanie skory. Moja mieszano-tłusta cera bardzo lubi zmywanie olejami. Osobiście nie mam obiekcji co do stosowania parafiny. Moim zdaniem niestety, ale kosmetyk nie jest godny polecenia. Nie pachnie różą, jest imitacją olejku, nie domywa makijażu. Jedyne co mi się podoba w nim to opakowanie.
Bardzo żałuję,że sięgnęłam po ten olejek. Niestety moje marzenie o idealnie pachnącym różami produkcie do mycia twarzy legło w gruzach. Za cenę 20 zł można kupić naprawdę wiele lepszych jakościowo kosmetyków (chociażby Sylveco). Bielendę uwielbiam, ale niestety ten produkt, to jakieś nieporozumienie.
Jestem ciekawa jakie jest wasze zdanie na temat tego produktu!
Chciałam go kupić, ale gdy przeczytałam o tej parafinie zraziłam się do niego :/ Ostatnio po kosmetyku, który ją zawierał dostałam takiego wysypu, że masakra :/
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
To rzeczywiście lepiej żebyś go unikała :)
UsuńSzkoda, że się nie polubiliście. Ja miałam tą serię, ale akurat bez tego produktu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że pozostałe produkty są naprawdę dobre. Zastanowię się czy sięgnę po coś jeszcze z tej różanej rodzinki :)
UsuńBielendę znam, ale tego olejku nie miałam okazji używać z czego bardzo się cieszę. ;-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie przepadam za zapachem rózy ;/ opakowanie wygląda naprawdę ładnie ale przydatność 2 miesiące!! Coo??? Szkoda, że produkt taki kiepski... dzięki Twojej recenzji wiem, że na pewno nie zakupię tego produktu:)
OdpowiedzUsuńLovely post
OdpowiedzUsuńFollow for follow?
Chic Poradnik
Blogs Showcase
Nie miałam tego produktu.
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale firmę Bielenda bardzo lubię. Ostatnio też przepadam za zapachem różanym w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńZmywanie olejami służy także mojej cerze.
Pozdrawiam :)
A to szkoda :/ Ja mam serum i nie narzekam, chociaż mogłoby lepiej nawilżać
OdpowiedzUsuńJa nie za dobrze toleruję różany zapach w kosmetykach. Wywołuje nieraz u mnie bóle głowy, więc raczej unikam.
OdpowiedzUsuńJak ja nie znoszę takich oczywistych przekłamań na produktach.. wrrr.
OdpowiedzUsuńZapach musi być ładny. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńMam wersję arganową i jeszcze nie używałam. Nie wiem jaka różnica jest między nimi i myślę czy zacząć używać :P
OdpowiedzUsuńBielenda jest bardzo chwalona, ale ja jakoś przechodzę obojętnie obok tych kosmetyków, może coś tam kiedyś wypróbuję, ale jakoś szczególnie mnie nie kusi żeby kupować na już ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie skuszę :P Z tej serii mam jedynie wodę różaną ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego olejku i raczej po niego nie sięgnę. Ale samą firmę bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMyślę że będę go omijała szerokim łukiem :(
OdpowiedzUsuńChciałam go kiedyś kupić, ale rzuciłam okiem na skład i jak zobaczyłam parafinę to od razu go odłożyłam, bo dla mojej cery oznaczałoby to katorgę niestety :/
OdpowiedzUsuńNie miałam tego olejku, choć z tej serii czeka na mnie w pudełeczku z zapasami krem. 2 miesiące na zużycie? Oj kiepsko, tym bardziej, że inne produkty w dodatku z lepszym składem mają dłuższy termin do zużycia...
OdpowiedzUsuńI follow you
OdpowiedzUsuńChic Poradnik
Blogs Showcase
oj możliwość pojawienia się zaskórników skutecznie mnie odstrasza
OdpowiedzUsuńTo będę miała na uwadze, że on taki niefajny.
OdpowiedzUsuńGreat post!
OdpowiedzUsuńCan we follow each other? follow me and i'll follow you back <3
Byeee
http://sabriellee.blogspot.it/
Muszę go w końcu przetestować ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com/
Właśnie zastanawiam się nad kupnem tego olejku :) jak na razie preferuje wodę różaną,jest cudowna i kosztuje zaledwie 6-8 zł :)
OdpowiedzUsuńwodę różaną również bardzo lubię :)
Usuńja nie używam niczego z parafiną do twarzy a już na pewno nie na pierwszym miejscu w składzie
OdpowiedzUsuńNie używałam tego produktu i chyba raczej go nie użyję, jeśli jest taki zły.
OdpowiedzUsuńMój blog
spotkałam się i z dobrymi i złymi recenzjami, niestety w większości były one złe, więc na pewno nie zwróccę uwagi już na ten produkt. Pozdrawiam :) http://nieidealnaaa4.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmam go, u mnie zamienia sie w bialą emulsje nie pianke:P
OdpowiedzUsuńemulsjopianka zły dobór słow przeze mnie:)
UsuńGreat post dear, love your pics! xoxo
OdpowiedzUsuńhttp://lifella2.blogspot.com/ I'm following you on GFC, please follow back. ♥
Jeszcze go nie używałam, ale uwielbiam wszystko co różane, więc się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Ostatnio często trafiam na jego recenzje.
OdpowiedzUsuńSzkoda że się u ciebie nie sprawdził, różane produkty jak dla mnie cudowne ale muszą mieć również dobra jakość:)
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej. ;]
OdpowiedzUsuńMnie on nie kusi właśnie przez skład...
OdpowiedzUsuńOd miesięcy wstępny demakijaż wykonuję olejem lnianym i jestem nim zachwycona :)