Czy jesteś 'lagom'?



Świat oszalał na punkcie Skandynawii: modnie jest mieć minimalistycznie urządzone mieszkanie, stosować się do przeróżnych filozofii wywodzących się z tego kręgu kulturowego. Przeróżne portale, szczególnie Instagram, "zalany" jest zdjęciami książki, kubka gorącej czekolady i zapalonej świeczki wprowadzając obserwującego w błogi spokój. Jednak jak grzyby po deszczu wykreował się nowy, skandynawski, trend...

Hygge 

Tak było w 2016 roku. I jak to z modą jest, szybko się skończyła - chociaż ta idea narodziła się w Danii ponad 200 lat temu!,. Duńskie "hygge" jest ideą kojarzącą się z przytulnym kominkiem, idealnie dobraną parą grubych skarpet oraz faktem iż od dawna wpisuje się w skandynawską kulturę. Za sprawą książki wydanej w minionym roku "hygge" rozprzestrzeniło się na całą Europę. Modnie było być "hygge", robić "hygge" rzeczy, "hyggować". Zjawisko to, bo tak zwykło się mówić o epidemii "hyggowania", rozprzestrzeniło się nawet poza granice Europy. Potwierdzeniem tego, jest fakt iż w samych Stanach wydano ponad dwadzieścia książek na ten temat. Czym jest "hygge"? W skrócie mówiąc to odpowiedź na pytanie: jak żyć, żeby osiągnąć szczęście i być szczęśliwym.

Lagom 

Lagom, z kolei, jest szwedzką koncepcją oznaczającą "nie za dużo, nie za mało". W dosłownym tłumaczeniu lagom oznacza "wystarczająco, wystarczy, dokładnie". W przeciwieństwie do swojego duńskiego brata, który ukierunkowany był na uchwycenie chwili. Lagom jest etosem umiarkowania, powściagności. Oznaczać to ma,że nie skupiamy się tylko na momencie życie, ale stylu życia, do którego powinniśmy dążyć żeby odnaleźć szczęście.

Lagom ma uczyć nas skromnego, nieprzesadzonego, życia. Życia w zgodzie z naturą, z sobą, oraz z cieszenia się z małych przyjemności. Na drugi plan odstawione są w tej filozofii życia sprawy materialne - powinniśmy być szczęśliwi małym kosztem.

Nie szukając daleko, znana wszystkim Ikea, wydała ostatnio program "Live Lagom project". Skupia się on na tym aby nauczyć społeczeństwo być bardziej 'eko'. Projekt dotyczy takich spraw jak oszczędzanie wody, recykling, prowadzenie zdrowego trybu życia.



Jak 'lagom' wygląda w praktyce? 

  • Zamiast kupowania kolejnej foliowej torby, zainwestuj w bawełnianą torbę eko - jest wielorazowa, wytrzymała, o małych wymiarach, często z interesującym wzorem bądź napisem.
  • Zainwestuj w rośliny, otaczaj się nimi.
  • Ćwicz jogę, medytuj, spaceruj.
  • Zdrowo się odżywiaj.
Moja opinia

Wszystko brzmi pięknie, prawda? Hipstersko? To na pewno, bo z pewnością ładniej wygląda jeśli w podpisie na Instagramie zamieścimy "lagom zakupy"  w przepięknym otoczeniu zieleni, rowerów i słońca, niż zdjęcie foliówek w autobusie i zupełnie zwykłe, codzienne, zakupy - czyż nie?
Według mnie jest to zjawisko niepotrzebne. Czy wszystko co robimy musi mieć jakąś szałową nazwę? Od lat różnego rodzaju firmy próbują uczyć swoich konsumentów bycia 'eko'. Dzieci w szkołach uczą się o prowadzeniu zdrowego stylu życia. Więc po co nazywać to jakimiś wymyślnymi nazwami?

Jestem bardzo ciekawa waszej opinii na temat "hygge" i "lagom". A może, któraś z was ściśle stosuje się do tych filozofii życiowych? Jeśli tak, to napiszcie jak wygląda to z waszej perspektywy :)

*zdjęcie tytułowe pochodzi ze strony http://kaboompics.com/ licencja CC
* pozostałe zdjęcia pochodzą ze strony https://pl.pinterest.com/


30 komentarzy :

  1. Myślę że każdy powinien dbać o środowisko, uprawiać sporty i posiadać w mieszkaniu jakieś roślinki :) co raz więcej ludzi to rozumie.. nawet moja babcia stosuje się do tych zasad od bradzi dawna. Teraz nawet rozdaje koleżankom torby które sama uszyla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Każdy powinien - więc po co kombinować i nadawać temu jakieś nazwy i podciągać pod jakąś wyższą ideę? Jak dla mnie jest to bez sensu ;)

      Usuń
  2. Moda jak moda.. dziś jest na Skandynawię, a za chwilę będzie na Orient, a jeszcze później na Latino.. ja nie ulegam modom. Lubie minimalizm i torby eco, ale nie łączę tego z żadną filozofią.. ma mi być wygodnie, a nie modnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Torba eko zawsze ze mną :D Szczerze mówiąc robiąc to porównanie sama dowiedziałam się, że 'lagom' nadaje temu jakąś wyższą filozofię :D

      Usuń
  3. O ile jestem jak najbardziej za eko stylem życia, o tyle ta cała moda na hygge - owszem, jest to fajna idea - celebrowanie przytulności, ciepła domu... Jednak to troszkę jest naciągane. Zostało ładnie opakowane i sprzedane pod płaszczykiem nowej, chwytliwej nazwy ;) Podobnie jest z "logom" w moim odczuciu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli częściowo bycie lagom to bycie eko, tylko to taka nowa nazwa;p No cóż, ja tam nie śledzę tych wszystkich trendów. Staram się być eko, żyć zdrowiej, cieszyć się drobnostkami... I nie potrzebuję do tego jakiejś nazwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! myślę, że całkiem niedługo pojawi się znowu coś nowego...tylko po co?

      Usuń
  5. Lubię minimalizm, jasne wnętrza, prostotę i dodatki nadające przytulność. Często sama oglądam takie zdjęcia, bo są po prostu estetyczne i miło się na nie patrzy. Jednak nigdy nie nadawałam temu głębszego sensu i nie interesowałam się tymi pojęciami ("lagom" i "hygge"). Jestem za tym, by stawiać na produkty eko, ale nie sądzę, by była potrzeba nazywania tego nowym trendem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nadawanie nowych pojęć rzeczom i przekonaniom, które od dawna funkcjonują społeczeństwie jest po prostu bez sensu...

      Usuń
  6. Jakoś nie podążam za moda, a za tym co lubię i co mi się podoba. Moda przeminie, zmieni się i będzie nowa. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ponownie wróci za jakiś czas w takiej samej lub podobnej formie ;) Również nie jestem zwolenniczką podążania za tym co modne - wolę swoje racje i przekonania ;D

      Usuń
  7. Moda jak to moda - szybko sie skonczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że za jakiś czas nie pojawi się kolejne, nowe - skandynawskie- sformułowanie na rzeczy i działania, które już w społeczeństwie funkcjonują i którym nie trzeba nadawać głębszego sensu filozofii :)

      Usuń
  8. Ja jakoś nie pędzę za tym, co modne. Wyrabiam sobie swój własny styl.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podążam za modą jeśli jest zgodna z tym, co mi się podoba. ;]
    Nie znałam tych pojęć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie jestem lagom ;D Kochałam minimalizm jeszcze wtedy jak to nie było modne ;) Zawsze toczyłam spory z moją kochaną rodzicielką - która jest moim przeciwieństwiem - kocha jak jest DUŻO ( dużo za duzo ) ::D A książkeę hygge czytam ;) lekka, przyjemna z przymróżeniem oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja podchodzę sceptycznie do " trendów " :) szybko przemijają

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja żyję skromnie i nie potrzebuję wielu rzeczy, ale czy to oznacza, że jestem lagom? To obce dla mnie słowo i masz rację - niepotrzebne. Lansują nam te nazwy bo teraz wszystko musi mieć swoją markę. Niektórzy podążają za modą więc będą lagom na jakiś czas, a potem przerzucą się na coś innego. A przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem lagom. Nie umiem żyć minimalistycznie.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja po prostu mam...swoją filozofię życiową :P W domu wystrój jest stosunkowo minimalistyczny, bo po co wydawać niebotyczne pieniądze na meble, na które potem potrzeba poświęcać więcej czasu przy sprzątaniu? ;)
    Na razie nie wystąpiła u mnie jako taka całkowita inspiracja którąś z filozofii...Wszystko podpasowuję pod siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię taki minimalistyczny styl :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz widzę te nazwy :D Historia lub się powtarzać i tak też jest z tymi "filozofiami". Wracają tylko pod inną nazwą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi bliżej do Lagom, ale ja nie kieruję się raczej modą, ani w ubiorze ani w życiu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziwne nazwy, ale żeby było coś cool to musi być dziwne, aby stało się popularne na dużą skalę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Moim zdaniem każda moda, która sprawia, że nasze życie jest bardziej wartościowe jest dobra. Czasami potrzebujemy zewnętrznego bodźca motywującego do pozytywnych zmian. I wszystko mi jedno czy ktoś bardziej o siebie i o środowisko zadba ze względu na lagom czy na cokolwiek innego. Najważniejsze, żeby się rozwijać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy raz słyszę w ogóle o takich nazwach... Zaciekawiłaś mnie tym postem i muszęw ięcej na ten temat przeczytać... Ale zgadzam się jak najbardziej z My strawberry fields!

    Pozdrawiam ♥,
    MADEMOISELLE BLOG

    OdpowiedzUsuń
  21. Wydaje mi się, że oprócz oczywistego marketingu i napędzania kieszeni producentom temu całemu nadawaniu oczywistym kwestiom wymyślnych nazw towarzyszy zachowanie ludzi, którzy lubią być trendy. Ma to swoje plusy w postaci właśnie tego, że rośnie świadomość konieczności dbania o środowisko etc. Ale! napędzany jest tym samym motor biznesu i niestety bogaci stają się jeszcze bogatsi bazując na ludzkiej naiwności.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za KAŻDY komentarz.
Proszę pamiętaj jednak, że wraz z pozostawieniem komentarza,zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych, wynika to z rozporządzeniem RODO.

Copyright © 2014 Lifestyle by Miritirllo , Blogger