LilyLolo: PODKŁAD + FLAWLESS MATTE=DUET IDEALNY?
15:01
56
beauty
,
china doll
,
costasy
,
flawless matte
,
lilylolo
,
makeup
,
MAKIJAŻ
,
podklad mineralny
,
puder mineralny
,
recenzje

Podkłady bardzo często kojarzą się z czymś ciężkim, brudzącym oraz pozostawiającym na twarzy nieprzyjemną warstwę. Latem, gdy dochodzą wysokie temperatury i pomieszczenia bez klimatyzacji, cera pod taką warstwą przeżywa małe piekło. A gdy jeszcze przypudrujemy je warstwą pudru matującego?
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o mojej letniej relacji z dwoma kosmetykami. Podkładem i pudrem mineralnym od Lily Lolo.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o mojej letniej relacji z dwoma kosmetykami. Podkładem i pudrem mineralnym od Lily Lolo.
Produkty mineralne były dla mnie totalną abstrakcją. Owszem miałam kilka podejść do tego typu kosmetyków jednak nie satysfakcjonowały mnie one. Byłam przyzwyczajona do tego, że moja niedoskonała cera nie jest w 100% przykryta. Że widać każdy pryszcz i każde przebarwienie po nim. Oznaczało to, że skoro ja to widzę to każdy inny też będzie tę niedoskonałość widział.
Czas mijał, a stan mojej skóry się poprawiał. Postanowiłam dać kolejną szansę - tym razem produktom od LilyLolo.
Wybór na stronie dystrybutora jest ogromy - ja z pomocą pani Aleksandry wybrałam kolor idealny. To jest chyba pierwszy raz kiedy wiem, że trafiłam z odcieniem i nie muszę martwić się czy przypadkiem coś mi się nie odcina na szyi.
Czego oczekiwałam od kosmetyków mineralnych?
Właściwie to sama nie wiem. To tak naprawdę mój pierwszy raz z taką formą. Nie miałam jakiś wysokich wymagań. Głównie zależało mi na tym, żeby odciążyć cerę i nie tworzyć na niej efektu maski. Obawiałam się natomiast tego, że nałożenie pudrowego podkładu i pudru matującego spowoduje, że twarz będzie wyglądać sztucznie pudrowo. Na szczęście nic takiego się nie stało!
Co mówi producent o podkładzie?
Drobno zmielony podkład mineralny z naturalnym filtrem o faktorze SPF 15. Nakładaj go cienkimi warstwami, by uzyskać pożądany efekt krycia. W skład naszych podkładów wchodzą wyłącznie naturalne składniki dzięki czemu skóra jest odpowiednio pielęgnowana, a wypryski i skazy skórne stają się mniej widoczne. Podkłady mineralne Lily Lolo cechuje gładka i jedwabista konsystencja. Skład produktu:
Mica (Mika), Zinc Oxide (Tlenek cynku), Titanium Dioxide (Dwutlenek tytanu), Iron Oxides (Tlenki żelaza), Ultramarine Blue (Ultramaryna)
Skład produktu jest naprawdę krótki przez co będzie odpowiedni do każdego rodzaju cery. Nawet tej najbardziej problematycznej. Dobry skład produktu, w tym wypadku podkładu, może nawet redukować te zmiany.
Opakowanie, konsystencja i aplikacja:
Wygląda naprawdę elegancko. Nie omieszkałabym rzec, że nawet troszkę luksusowo. Pomimo tego, że opakowanie jest z plastiku, wykonane jest bardzo solidnie. Mi zazwyczaj wszystko leci z rąk, więc w tym przypadku zarówno podkład jak i puder kilkanaście razy miały bliższe spotkanie z podłogą i wyszły z tego bez szwanku :)
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest to, że po wydobyciu z opakowania odpowiedniej dla nas ilości produktu możemy go szczelnie zamknąć, gdyż to wewnętrzne wieczko jest obrotowe. Mamy pewność, że nic z pudełka nie wyspie.
Konsystencja zdecydowanie pudrowa. Gładka i jedwabista - zgodnie z obietnicami producenta. Obydwa produkty bez problemu rozprowadza się na twarzy.
Jeśli chodzi o nakładanie produktu to zdecydowanie polecam do tego pędzel typu Super Kabuki. Robiłam przedziwne eksperymenty i tylko ten pędzel dawał najlepsze efekty po nałożeniu. Dzięki nim nie było jakichkolwiek prześwitów, niedociągnięć czy plam. Pędzel sam w sobie jest przyjemny: mięciutki, idealnie leży w dłoni. Wykonany jest z syntetycznego włosia.
Mój odcień idealny to China Doll. Jest to produkt o bardzo jasnym odcieniu ze zbalansowanym kolorytem dla jasnej i bardzo jasnej karnacji. Posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF 15. Mam świadomość tego, że bardzo ciężko kupuje się podkłady przez internet. Jednak moim zdaniem ściąga, która znajduje się na stronie dystrybutora bardzo ułatwia tę decyzję.
Zresztą zobaczcie sami:
![]() |
Grafika pochodzi ze strony costasy.pl |
Działanie (o ile w przypadku podkładu można powiedzieć coś o jego działaniu ; )):
Podkład idealnie stapia się ze skórą. Podkład sam w sobie zapewnia mat, a gdy dołączy się do tego puder matujący również od LilyLolo to jest to mat murowany. Moja cera potrafi wyprodukować naprawdę ogromną i niezmierzoną ilość sebum. W przypadku tych produktów przez kilka godzin trzymana jest ona w ryzach.
Jeśli chodzi o krycie to tak jak już wspominałam na początku: jeśli macie dużo do ukrycia i jesteście przyzwyczajone do ciężkich podkładów będziecie zawiedzione. Krycie można budować - oznacza to, że każda kolejna warstwa sprawi, że to co chcecie ukryć będzie mniej widoczne.
Podkład jak i puder nie ważą nie na twarzy, bardzo dobrze się na niej trzymają i równomiernie schodzą z niej.
Wytrzymałość na twarzy? Po kilku godzinach nadal jest widoczny. W bardziej upalne dni potrzebuje przypudrowania, ale to chyba jak każdy inny podkład. Co ważne, nie podkreśla porów. Jest niemalże niewyczuwalny na twarzy, przez co noszenie makijażu jest czystą przyjemnością.
Podkład jak i puder - pomimo tego, że są pudrowe - współpracują z kosmetykami kremowymi. Nie wiem jak u was, ale mi zdecydowanie lepiej wychodzi konturowanie "na mokro". Obawiałam się, że kosmetyki te nie będą się ze sobą dogadywać, ale nic takiego nie miało miejsca.
Okej, ale cały czas mówię o podkładzie - czas chyba na słówko o pudrze.
Puder Flawless Matte jest kosmetykiem o zabójczo prostym składzie: kaolin i mika. Oba te składniki pochłaniają sebum, przez co zastosowanie ich razem tworzy duet idealny. Tak jak już wyżej wspomniałam puder świetnie współpracuje z kosmetykami mineralnymi, sypkimi jak i płynnymi. Jego działanie jest zawsze takie samo - świetne. Puder nie waży się, w bardziej upalne dni wymaga kolejnej warstwy. Nie zapycha oraz nie przesusza skóry. Lepiej nakładać go cienką warstwą - ze względu na swój biały kolor, nałożenie grubachnej warstwy może dość mocno wybielić skórę.
Wydajność zarówno podkładu oraz pudru jest zabójcza. Używam go codziennie, regularnie przez ponad miesiąc a jego nie ubywa. Przy tradycyjnym podkładzie pewnie kończyłabym już tubkę i szykowała się do otwarcia kolejnej.
Podsumowując: jestem zakochana w produktach mineralnych! Mam ochotę na więcej - bo oprócz podkładów i pudrów na rynku dostępne są już pomadki, błyszczyki, kredki...czego tylko zapragniecie w wersji mineralnej - zdecydowanie lepszej dla skóry. Z całą pewnością będę wracać do tych dwóch (a w zasadzie to trzech, bo przecież jeszcze jest pędzel!) produktów.
Całą ofertę kosmetyczną znajdziecie na stronie costasy.pl
Jestem bardzo ciekawa czy miałyście te kosmetyki: co o nich sądzicie, jak się u was sprawdzały?
Fakt iż otrzymałam te produkty w ramach współpracy nie wpłynął na moja ocenę.
Nie miałam tych kosmetyków. Może uda mi się wypróbować.
OdpowiedzUsuńPodkład muszę w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie będą twoje odczucia ;)
UsuńChciałabym wypróbować coś od LL, lecz na razie blokuje mnie cena.
OdpowiedzUsuńNa stronie można kupić produkt w mniejszej ilości do przetestowania ;)
UsuńNie korzystałam nigdy z tych produktów, ale ostatnio znalazłam idealny podkład od RIMMEL o porcelanowym odcieniu 😊 ~RINROE
OdpowiedzUsuńFajnie ze znalazlas odcien idealny. Ja mam problem z odnalezieniem go wsrod produktow drogeryjnych.
UsuńUwielbiam podkłady sypkie mineralne! 😊 Jakiś czas temu odkryłam, że to najlepsza alternatywa dla mojej przetłuszczającej się cery.
OdpowiedzUsuńJa dopiero je odkrywam ;)
UsuńZapowiadają się sensownie i mam wielką ochotę je przetestować na sobie :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze obawiałam się, że po takich kosmetykach cera będzie zbyt pudrowa... Ale po twoim poście mam ochotę ich spróbować. :D
OdpowiedzUsuńProdukty genialnie stapiaja sie ze skóra! Naprawdę warte uwagi ;)
UsuńJa co raz mniej używam pudru
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńOd dawna mam ochotę wypróbować kosmetyki mineralne, szczególnie ciekawa jestem, jakby sprawdziły mi się podkłady :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo pozytywnie zaskoczyły te produkty ;)
UsuńTo kompletnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńJa właśnie przymierzam się do kosmetyków Lily Lolo. Świetne są!
OdpowiedzUsuńCoś, co z pewnością by mnie zachwyciło to ten podkład.
Pozdrowionka serdeczne :)
O tak! Podkład sprawdza się w swojej roli znakomicie ;)
UsuńAmazing! Have a great new week.
OdpowiedzUsuńBloglovin
STYLEFORMANKIND.COM
Thank you ;*
UsuńNie miałam jeszcze okazji próbować produktów Lily Lolo.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo sa naprawdę bardzo dobre ;)
Usuńooo podoba mi się ! Skoro matuje to spróbuję :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze matuja:)
Usuńich produktów nie miałam, ogólnie z kosmetykami mineralnymi mam małe doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Ale przekonuję się, że nie są takie straszne ;)
UsuńNie uzywam podkladu w lato, chociaz te kosmetyki kusza swoim wygladem. Mieszkasz w Holandii? Zastanawiam sie, bo widze te urocze króliczki w logo, ktore uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńNie :) Mieszkam w Polsce ;)
Usuńnie miałam tych produktów, ale słyszałam o nich wiele dobrego i powiem szczerze, że zastanawiam się nad zakupem...
OdpowiedzUsuńŚwietne są!
UsuńNiestety nie miałam produktów z tej firmy ale bardzo ciekawie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
To bardzo dobre produkty ;) polecam ;)
UsuńJeszcze nigdy ich nie miałam ale słyszałam dużo pozytywnych opinii może warto :D
OdpowiedzUsuńobserwuję :))
Ja byłam sceptycznie nastawiona do produktów mineralnych. Teraz nie wyobrażam sobie makijażu bez tego podkładu
UsuńUwielbiam kosmetyki mineralne, a ta firma jest świetna:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tą opinią 😊
UsuńNie miałam jeszcze styczności z kosmetykami mineralnymi :P
OdpowiedzUsuńMam oba te produkty i faktycznie bardzo dobrze się spisywały ;) Tylko podkład mineralny mam za jasny :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiałam te produkty i lubiłam je, choć musiałam poświęcić więcej czasu na aplikację niż zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o podkładach mineralnych, ale nie z tej firmy. Muszę koniecznie spróbować skoro przykrywa niedoskonałości a jednocześnie jest lekki :) MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńJa najbardziej kocham Annabelle :)
OdpowiedzUsuńWstyd, ale do tej pory nie miałam nic od Lily Lolo ;)
Chyba w końcu się do nich przekonam i zamowie sobie próbkę bo naprawdę coraz bardziej ta marka mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńPowoli zaczynam przygodę z podkładami mineralnymi - ja postawiłam na Annabelle minerals
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkład Lily Lolo! Sprawdza się rewelacyjnie w czasie upałów, które aktualnie panują!
OdpowiedzUsuńO tej firmie czytałam bardzo dużo dobrego :) ale jeszcze jej nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze minerałów. Z pewnością się kiedyś na nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów z tej firmy, ale zaciekawiłaś mnie nimi i z chęcią kiedyś po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTa firma już od jakiegoś czasu rzuca mi się w oczy ..chyba pora w końcu coś przetestować ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnoscia bym przetestowala
OdpowiedzUsuńPodkłady mineralne są świetne na lato :D Sama używam ich podczas letnich sesji zdjęciowych :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty Lily lolo, są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńświetne są! <3
OdpowiedzUsuńNie umiem się przestawić na sypki podkład, jakoś kiepsko się w nich czuje:)
OdpowiedzUsuń