Aktualna pielęgnacja przeciwtrądzikowa
Od jakiegoś czasu powróciłam do kuracji dermatologicznej oraz całkowicie zmieniłam podejście do pielęgnacji aby raz na zawsze pożegnać się z trądzikiem. W końcu nie mam już nastu lat ;)
Kuracja dermatologiczna
Po dwóch miesiącach stosowania Acneleku oraz Klindamecinum T, stan mojej twarzy znacznie się poprawił. Nie ma już na niej ropnych wyprysków, niemal w ogóle nie pojawiają się na niej "wulkany".
Natomiast sporo na niej zaskórników oraz widocznych porów. Jeśli chodzi o twarz, przez kolejne dwa miesiące będę skupiać się na jej oczyszczeniu za pomocą Acneleku.
Jeśli chodzi o pielęgnację pleców i ramion -naprzemiennie będę stosować dwa preparaty: Izotziaja oraz roztwór Davrcin. Codziennie będę zażywać cynk forte.
Pielęgnacja kosmetyczna
W dalszym ciągu do mycia twarzy używam żel rumiankowy Sylveco oraz toniku hibiskusowego z tej samej firmy. Twarz złuszczam obecnie dwoma preparatami z The Oridnary - nie chcę na razie nic więcej o nich pisać, gdyż potrzebuję chwili na przetestowanie ich dogłębnie. Zrówno na dzień jak i na noc, stosuję krem odżywczy z Pharmaceris.
Chciałabym zaznaczynć,że kuracja dermatologicna prowadzona jest pod okiem lekarza i wymienione preparaty są dostępne tylko na receptę. Ponadto oprócz wizualnej ocenie stanu cery, wykonywane są u mnie badania krwi (m.in.oznaczenia poziomu hormonów).
Pielęgnację kosmetyczną dobieram bardzo intuicyjnie, gdyż z trądzikiem walczę już kilkanaście lat i orientuję się jakie składniki wpływają na poprawę stanu cery, a jakie wręcz przeciwnie - powodują jej pogroszenie. Żel rumiankowy z Sylveco dodatkowo wzbogacony jest o kwas salicylowy przez co delikatnie złuscza twarz. A jak zauważyliście obecnie w pielęgnacji twarzy skupiam się głównie na złuszczaniu i nawilżaniu.
W pielęgnacji pleców - co nie ukrywajmy - jest bardziej pracochłonne skupiam się na leczeniu, złuszczaniu i nawilżaniu. Do oczyszczania pleców również używam tego samego żelu co do twarzy oraz z powodzeniem nakładam na nie kwasy z The Ordinary. Jeśli chodzi o nawilżenie - nie jestem regularna w balsamowaniu ciała. Nienawidzę tego z całego serca.
Co dalej?
Mam nadzieję, że kondycja skóry na plecach poprawi się i za dwa miesiące nie będę musiała stosować doustnego antybiotyku. Ale o tym opowiem w kolejnej aktualizacji ;)
Jestem ciekawa czy Wy miałyście taki problem - jeśli tak to w jaki sposób z nim walczyłyście? Co Wam pomagało?
Trzymam kciuki, zeby kuracja przyniosla efekty :)
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńJa odkryłam, że ogromną rolę gra u mnie minimalizm kosmetyczny, brak podrażnień podczas mycia (zmieniłam żel na mleczko i to jest strzał w 10) i podtrzymywanie kuracji dermatologicznej. Acnelec uwielbiam i właśnie do niego wróciłam. Znam i uwielbiam formę żelu, podobno o wiele lepsza od kremu i tą formę mam od początku. Adapalen jest świetny, moja skóra dobrze go toleruje a przy tym w dłuższej perspektywie będzie działać odmładzająco :)
OdpowiedzUsuń